Jeśli słyszymy o wódce i suszy to kojarzy nam się raczej stan po spożyciu alkoholu a nie przed. W ostatnich latach ze względu na brak opadów śniegu w zimę susza występuję praktycznie wraz z końcem karnawału 😉 W Polsce wódka produkowana jest głównie z żyta i ziemniaków – upraw, które stosuje się na lekkich glebach szczególnie odczuwających niedobory wody, ponieważ mają mniejsze zdolności jej magazynowanie. Pogooglowałem i dotychczas nie widziałem jeszcze aby ktoś argumentował wzrost cen wódki na półkach sklepowych suszą 😉 Niemniej jednak prędzej czy później ktoś po ten argument sięgnie.
Co myślicie?